Dla tych co w cieście widzą przede wszystkim rodzynki lub inne bakalie i w ukryciu wydłubują z ciasta kolejne, jestspecjalne ciasto – keks. To właściwie same bakalie połączone ze sobą pysznym kruchym ciastem, które z dnia na dzień staje się coraz lepsze. Czytaj dalej
Pan Keks w Krainie Bakalii
Gdzieś w Italii
Opuszczam Idealne Miasto Bolzano i malowniczą Alto Adigę. Jadę ku południu i wreszcie jestem z powrotem we Włoszech. Znaczy w tych prawdziwych. Ludzie jakby brzydsi i znacznie gorzej ubrani. Reklamy i nazwy ulic znów tylko po włosku. Zdzwiona rozmawiam z kimś po włosku i w odpowiedzi słyszę włoski, a nie demonstracyjne niemieckie odpowiedzi…
Wszędzie kolorowi ludzie. W Idealnym Mieście gdzie perfekcyjnie egzystuje wielokulturowość i kwitnie tolerancja, prawie wszyscy są biali, a subtelna walka toczy się w elegancki sposób.
Zamiast doniczek z pięknymi kwiatami kłębią się dziury i śmieci. Ludzie są tacy niechlujni i zmęczeni. Pan idzie wzdłuż stojącego na stacji pociągu i przeciera go ścierką. W Pięknym Bolzano takie twory chowa się w Industrial Zonie.
Muszę schować czapkę i rękawiczki do torby – tu nie ma zimy! Muszę też znowu pamiętać, że tę torbę się zamyka i nie kładzie gdziekolwiek, a laptopa nie zostawia osieroconego na ławce. Ludzie znów przypinają rowery i zamykają samochody. Przeżywam lekki kulturalny szok, co jest dla mnie dziwne, bo z reguły jak podróżuję do wszystkiego podchodzę z ogromną tolerancją… Niesamowite jak szybko człowiek potrafi do czegoś przywyknąć…
Barbie idzie na Euro…czyli ciacho z kremem truskawkowym
W związku z (nie)pisaniem magisterki robię ciasto. W związku z tym, że czasu jest coraz mniej, wymyślam coraz dziwniejsze rzeczy. Wracając ostatnio z egzaminu w słoneczne popołudnie wykoncypowałam sobie truskawki na kakaowym biszkopcie i jeszcze krem do tego. Pozostało problemem czy zmieszać truskawki z kremem tworząc cudnie różowy tort w stylu Barbie, czy może rozłożyć mus truskawkowy przykryty delikatną bitą śmietaną. Druga opcja kończyłaby się naturalnie czerwono-białą dekoracją, z pomocą której mogłabym się przeistoczyć we wzorowego kibica aktualnego Euro. W związku z tym, że obie opcje są ode mnie szalenie odległe, postanowiłam je połączyć:). Czytaj dalej
Zapiski z Pirenejów – kolejna odsłona
Pojawiła się kolejna część Zapisków z Pirenejów. Wkrótce pojawi się już całość (lub nie pojawi wcale). Zapraszam!
Zapiski z Pirenejów
Zbiór moich luźnych zapisów z Pirenejów, zawierający moje przeżycia i refleksje z tejże wyprawy. Proszę nie spodziewać się zbytniej chronologii czy powiązań.
Likier czekoladowy
Na początku zadajmy sobie pytanie czy chcemy wejść w stan lekkiego odurzenia już w czasie przygotowywania likieru. Nie jest to specjalnie trudne ze względu na unoszące się wszędzie opary alkoholu, które będą nam towarzyszyć przez większość czasu przyrządzania tego napoju bogów. Jeśli jednak postanowicie zrezygnować z tej atrakcji zadbajcie zawczasu o wentylację…